Niezwykle urokliwe Saint - Tropez, dom z basenem, beztroska, śmiech, słońce Ona i On wręcz w nieznośnej lekkości bytu, oddzieleni od egzystencjonalnych problemów. Skąpani blaskiem słońca, emanują radością życia i wtem przerywa to przybycie dawnego kochanka Marianne i jednocześnie dobrego kolegi Jean - Paula - Harry z dorosłą córką Pen.
Hermetyczność, leniwa akcja, czwórka osób zaczyna pozornie niewinną psychologiczną grę, rywalizacja, zazdrość, każdy ma swój udział i delikatnie pociąga za sznurki, dawni kochankowie ponownie się sobą fascynują, Jean - Paul z Pen spędza czas i ulega jej czarowi.Basen jest miejscem kluczowym, wciąż przyciąga, mimo chodem ktoś się pojawia, pływa, coś czyta, niekończące się rozmowy o wszystkim i niczym...i wrażenie, że coś się wydarzy, to oczekiwanie, wręcz przyciąganie czegoś. Kulminacją jest utonięcie Harry'ego , to jest moment, w którym napięcie sięga zenitu, sprawca i podejrzewający toczą grę, policji nie specjalnie zależy na ujęciu sprawcy, ale bardziej na zasianiu niepewności wśród pozostałych, inspektor prowadzący sprawę podrzuca elementy układanki i liczy na fanty ze strony uczestników gry...
Zakończenie jest bardzo dobre, plenery, zdjęcia.
Duet Delon - Schneider doskonały, fantastycznie wyglądają i grają, Jane Birkin bardzo niewinna, zmysłowa a zarazem emanuje świadomością seksualną, nonszalancki Maurice Ronet.
Remake tego filmu powstał w 2015 roku "Nienasyceni", uważam niezły, klimat Sycylii, dobre aktorstwo, napięcie narastająca, jednak pierwowzór znacznie lepszy.