To nie jest żaden Sith. To jest Wielki Moff Tarkin który przeżył wybuch Gwiazdy Śmierci i zaszył się w Westeros:).

rzeczywiście, ostatnio oglądałem draculę z 1958 i myślałem że Peter Cushing to młody Charles Dance; dlatego też się zgodzę że mógłby zagrać Wielkiego Moff Wilhuff Tarkina

Faktycznie, bylby swietny na Tarkina.

Ja mam wątpliwości. Obu panów dzieli spora różnica wzrostu i przede wszystkim budowy. Cushing grając Tarkina był chudy jak wiór, a Dance jest barczysty. Ale lord Sithów to już co innego.

Ale co to za roznica? Ze Gand Moff to musi byc maly? Czy wiesz, ze najpierw prosili Christophera Lee, by zagral Tarkina? Wiesz jaki on jest wysoki?

1,96. Grand Moff oczywiście nie musi być niski, ale jeśli Dance miałby przejąć rolę Cushinga to widać między nimi różnicę.

Co? Jak przejac? Przeciez Tarkin nie zyje... Mowimy o hipotetycznej sytuacji.

Moff Tarkin był grany przez tego samego aktora co Pycelle.

A teraz sprawdź jak wielką głupotę strzeliłeś :).

Oh, Peter Cushing zmarł 20 lat temu. :< Chodziło mi o generała Veersa. :((((((((((((((://///////

Spoko

żartujesz? Wyglądem idealnie pasuję jako Hrabia Dooku, kilka razy podczas seansu GoTa rozmyślałem jak to by wyglądał epizod drugi Gwiezdnych Wojen gdyby w jego roku wcielił się właśnie Charles. :D

nie koniecznie dooku ale przy kolejnych epizodach powinien być lordem sithów, świetny jest

Oj tak - gdyby w tych nowych częściach był jakimś lordem albo moffem Imperium to chyba bym przestał w ogóle prywatnie zrzędzić na ten dziwny projekt Lucasa i Disneya:).

na odwrót, to Christopher Lee byłby świetnym Tywinem;]

Tylko że Lee jest kojarzony raczej z graniem postaci jednoznacznie negatywnych i to narzucałoby takie postrzeganie postaci. W sumie lepiej bo jak uczciwie spojrzeć to Tywin jest niemal pozytywna postacią w tym zwariowanym świecie pełnym Frey'ów, Boltonów, Starków i innej nieprzyjemnej i wiecznie knującej przeciw sobie hałastry:). A tak mamy aktora który pomimo wieku nie ma tak narzuconego wizerunku więc to był zdecydowanie dobry wybór:)..

Chyba żartujecie? Nie ma lepszego Tywina niż Charles Dance.

Christopher Lee byłby po prostu za stary do tej roli. Charles Dance świetnie się spisuje w roli podłego Tywina. David Bradley również w roli wspomnianego wyżej Freya (Waldera).

Havelock Vetinari, Tywin Lannister to jest człowiek urodzony do roli władcy i na Lorda Sithów na pewno by się nadawał, tak samo jak i Pana Wendsdaya jeśli zrobili by Amerykańskich Bogów.

Na ciemnego Lorda Sithu byłby idealny ale jako mentor! aka imperator, potrzeba by było jeszcze kogoś młodego i przystojnego, chodzą plotki że bedzie to Tom Cuise, którego bardziej bym trawił w filmie niż Zaca Efrona....zresztą.