Moim zdaniem najtragiczniejszą postacią był Krzysztof Ryszka. -Pomimo, że był oprawcą, a nie ofiarą, jego postać od początku była zdominowana przez innych - przez brata, kolegów, kobietę. Żaden jego ruch nie był motywowany przez jego własny "interes". Był zdominowany przez brata, ale także zależny od niego finansowo. Był przy tym bardzo słaby psychicznie, a prochy nie były po to żeby się "zabawić" ale po to, żeby dać radę to przetrwać. Brnięcie zarówno w sprzedawanie dopalaczy jak i w morderstwo było wynikiem jego bezradności, braku asertywności oraz osamotnienia(wszyscy ludzie w jego życiu, powodowali jego stopniową zgubę). Każdy bohater mógł podjąć jakąś decyzję, która nie doprowadziłaby do najgorszego. On w zasadzie był skazany na klęskę od początku do końca.
Uwaga, spoilery! Mnie utkwiła scena w pamięci z pogrzebu. Gdzie chyba chciał uciec za granice ze swoją rodziną ale laska (ooohhh, skąd my to znamy?) "dogadała się jednak z byłym", który ją skrzywdził. I cyk, znowu to samo. Starał się naprawić więzy rodzinne i ten moment był przełomem, olał pogrzeb i poszedł zabić dziewczynę.
Raczej poszedł popełnić samobójstwo. Ale nadal był wierny bratu, więc postanowił skutecznie przy okazji wyeliminować świadka. Nie był w stanie zabić Gabi młotkiem, udusić. Niesamowicie czule poił ją tym mlekiem, jak swoje dziecko. Dla mnie Krzysiek jest najtragiczniejszą i najciekawszą postacią w serialu.
Dla mnie wierność bratu czy nawet strach przed nim nie jest żadnym wytłumaczeniem tego co z tą biedną dziewczyną zrobił. Tym bardziej w momencie w którym i tak postanowił sam ze sobą skończyć, a nawet w momencie w którym ojciec Gabi dotarł do niego i w zasadzie wszystko się wydało. Taka lojalność w stosunku do brata jest po prostu chora. Uważam ponadto, że z perspektywy tej biednej dziewczyny takie tygodniowe oczekiwanie w zamknięciu na śmierć, która nie nawet wiesz kiedy przyjdzie ani w jaki sposób, a może przyjść w każdej chwili było nawet gorsze aniżeli szybka śmierć od razu na początku.
Zgadzam się, fantastycznie zbudowana postać pod względem psychologicznym, bardzo mi sie podobało jak poprowadzili jego historie, zaplusowal tym mocno u mnie ten serial
Nawet kiedy ojciec Gabi przerwał mu próbę samobójczą Krzysiek postanowił brnąć w to dalej i specjalnie go prowokował co doprowadziło do śmiertelnego pobicia.Praktycznie to było samobójstwo tylko nie swoimi rękami
Dokładnie to chciałem napisać, że specjalnie go podjudzał żeby go dobił. Też uważam że facet mógł z tego jakoś wybrnąć, gdyby oddał Gabi to mogła być forma złagodzenia kary bo w zabójstwie Ariela dostał by jedynie kare za utrudnianie śledztwa, chociaż kara za rozprowadzanie dopalaczy mogła by być dotkliwa bo tam oprócz samego handlu doszło by nieumyślne spowodowanie śmierci 2 osób. Teraz pytanie ile Rafał dostałby za zabójstwo Krzyśka, pytanie czy podciągneli by to pod nie umyślne spowodowanie śmierci, oprawca córki, zagrożone życie czy jednak zbrodnia w afekcie. Chętnie bym zobaczył drugi sezon tylko co mogło by tam być, może rozbijanie szajki sprzedawców dopalaczy.
Nie zgodzę się. Moim zdaniem w zasadzie Krzysiek jednak zabił - zabił Gabi. W tym sensie, że był pewien, że ona nie żyje i nie zrobił nic by ją ratować. Zresztą takie trzymanie biednej dziewczyny z tydzień z myślą, że i tak ją zabije jest chyba gorsze niż gdyby zabił ją szybko od razu. Mam na myśli jej odczucia - oczekiwanie przez tydzień na śmierć, która nie wiadomo kiedy nadejdzie ani w jaki sposób.
Według mnie najtragiczniejsza była ta dziewczyna którą zabił ten psychopata. Nie miała nikogo oprócz babci, szukała szczęścia i miłości w każdym napotkanym facecie lub przynajmniej tak myslalala. Nawet jak miała nagrane te ponad 100tys zł i tak ta ,,jej poprzednia miłość " olala a jeszcze wcześniejszą zabiła. Niby była zarobiona po dokonanej akcji a w jej postaci i tak była widoczna rozpacz bo i tak była z tym sama
Jakby jej wątek był bardziej rozwinięty, pewnie byłaby ciekawszą postacią bądź na równi z Krzyśkiem