A może jeden z wątków "Basenu" to przebudzenie się kobiecości? Oczywiscie u Sary. Pewnie pod wpływem miejsca, klimatu, może współlokatorki , o ile ta ostatnia w ogóle realnie istaniała.
Sarę poznajemy jako brzydką kobietę, fatalnie ubraną, zupełnie nieaktrakcyjną. Widać, że nie umie korzystać z uroków życia , boi się wody i basenu, słońca, je nieapetyczne i niesmaczne posiłki, przykłady można byłoby mnożyć. No i mamy jej przeciwieństwo, czyli Julię, która czerpie z życia niemal garściami, jest przeciwieństwem Sary, młoda, atakcyjna , wyzywająco ubrana, z bardzo luźnymi obyczajami, zero pruderii.
I Sara powoli, powoli zaczyna sie zmieniać, w dużym stopniu pod wpływem Julii. Zmienia wygląd, zachowanie, w tym również wobec mężczyzn, zaczyna się nimi interesować, oni nią zreszta też. Robi się bardziej wyzluzowana . Pod koniec filmu to zupełnie inna kobieta.
To coś w rodzaju metamorfozy Sary , poczynając od nieatrakcyjnego i niesympatycznego brzydkiego kaczątka.