Dla mnie to nieskrępowana niczym wyobraźnia, która, zwłaszcza po okresie posuchy, sprawia pisarzowi, twórcy w ogóle, nieokiełznaną radość. Można każdemu napotkanemu człowiekowi przypisać gębę, jak w obróbce zdjęć, cechy, cały życiorys . I bawić się tym wplatając potem w życie to co się wymyśliło. Pytanie "spalisz ją", było przecież dokładnie sięgnięciem do tej fantazji, a nie żadnym przejawem zaburzeń